Moje kolejne podejście do znanego już Wam wykroju bluzy z Burdy Szkoła szycia(2) okazało się prawdziwym wyzwaniem i wojną nerwów. Mój Merrylock nie miał dla mnie litości, ale najważniejsze, że tę wojnę nerwów wygrałam JA! Nie mogłam się doczekać, kiedy Wam wszystko opiszę, więc zaczynam,ostrzegam będzie długo:)
Zlecenie było proste: sukienka dresowa, lużna, trochę nietoperzowe rękawy, wymiary podane. Mimo, że nigdy nie widziałam klientki na oczyJ podjęłam sie uszycia, bo wydawał się to dosć prosty projekt. Dzianinę kupiłam w nowej hurtowni (P.H.ARTEX Warszawa),drapana, ale dość cienka (chyba 290g) nie wyglądała na taką, która będzie sprawiała kłopoty.
Wykrój z Burdy zmodyfikowałam pod wymiar przyszłej właścicielk. Główne zmiany to wydłużenie bluzy i podzieliłam tył na dwie cześci na środku pleców. Wymyśliłam, że przeszyję środek dwuigłową drabinką kolorową niktką (klientka wybrała róż) i tak samo wykończę dół i rękawy. Wykroiłam i do szycia.
Zszycie wykroju poszło gładko, schody zaczęły sie przy wykończeniach.
Dekolt chciałam wykończyć plisą ze skosu i tu przetestowałam patent znaleziony w internecie z taśmą maskująca (papierową) o szerokości 19mm x2. Sprawdził się idealnie, plisy wyszły idealnie równe. Na pewno jeszcze wykorzystam te metodę i bardzo ją polecam.
Ustawiłam drabinkę i do szycia. W pierwszej kolejności poszły szwy na ramionach. Poszło tak krzywo, że nastąpiło pierwsze prucie, szycie, prucie, szycie, prucie, załamanie i poszłam spać.
Na drugi dzień zasiadłam do szycia i olśniło mnie! Na stopce są wypustki i już wiem do czego służą! Brawo dla mnie, za znajomość własnego sprzętu i olśnienie po prawie roku użytkowania! Dla własnej obrony dodam, że nie zbyt często używałam drabinki, ale teraz szyję tak proste drabinki…
No dobra, ale nie może być tak łatwo, drabinka prosta, ale lewa igła przepuszcza materiał.
No więc kolejne szycie, prucie, szycie, prucie, szycie prucie nie zliczę ile razy , załamanie i poszłam spać.
Na trzeci i czwarty dzień to samo! Prułyście kiedyś „drabinkę”?! Raz idzie idealnie a za drugim…
Po czwartym dniu szycia byłam totalnie załamana. Przetestowałam: zmiany naciągnięć nici (chyba wszystkie kombinacje, zmianę wielkości igieł a nawet zmieniłam igły do dzianiny z na uniwersalne. Nic nie działało, lewa igła puszczała i koniec. W poniedziałek, a w sumie we wtorek w nocy ( w środę miałam oddać sukienkę) poprosiłam na Fb o pomoc. Pojawiły się 2 propozycje: 1. wyszyszczenie maszyny, 2. obniżenie lewej igły. Odkurzenie maszyny nie pomogło, ale podziałało drugie rozwiazanie!:) I Merrylock zaczął szyć jak zły!
Oto efekt moich zmagań.
Podsumowując, sukienka, która powinna była być uszyta w 1 wieczór zajęłam mi ich 5(!), ale faktycznie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo:
- już wiem do czego służą wypustki na stopce:)
-
wiem, że można/trzeba obniżać igłę
-
mam czystą maszynęJ
English:
My next approach to already known pattern from Burda was a real challenge and war of nerves. My Merrylock had no mercy for me, but what the most important I HAVE WON! Couldn’t wait to write about it, it’s going to be long post:)
It’s supposed to be an easy sewing. Oversize dress with bat sleeves. Despite the fact I have never seen my new client I’ve decided to sew the dress. I have changed Burda’s pattern, got it longer and the back cut it into 2 part, I’ve decided to finish it with coverstich with different color thread (she’s chosen pink) the same with sleeves. I’ve cut the pattern and started to sew.
Sewing all parts was easy, but problems appear with coverstich.
To finish neckline, I’ve tested method I’ve saw in Internet with 19mmx2 masking tape. It does go perfectly. This method is worth to recommended! I will definitely use it in the future!
I have started to sew arms with coverstich. It was sooo askew, so tit has started: ripping, sewing, ripping, sewing, ripping, I had break down and went to sleep.
The next day, I’ve sit to sew and I got … Bravo for me for knowing my own machine, after almost a year of using it! To explain myself I can say that not very often I sew with coverstich, but now! I sew very, very straight!
Ok, the stich was straight but the left needle has sewn very wrong. So there was next sewing, ripping, sewing, ripping, sewing, ripping etc. Next break down and went to sleep. 3rd and 4th day- THE SAME SITUATION! This ripping… once went great, once very hard…
After 4Th day of sewing and used all ideas of resolving the problem (changing needle size, changing it into the universal one, changing thread tension) I have got help from FB groups. There were 2 solutions: 1st to clean the machine, 2nd to get the needle lower. Cleaning didn’t work but 2nd solution did!
You can see the dress above. It supposed to be sewing in 1 evening instead of 5! But every cloud has a silver lining, hasn’t it?
- I know how to properly use the foot:)
- I know that I can/need to put needle lower
- I’ve got clean machine:)